przerzucam, wrzucam, dorzucam.
bo się identyfikuję.
pieczarka
skocz gównem. przez gówno. i ostatnie co widzisz - gówno.
może nadal siedzisz na balkonie jak w poczekalni jak na dziobie Latającego Holendra jak w koszu sklepowym i nadal nic
czasami wraca w głowie do górek i cieni na ścianach twojego bełkotu suchych liści kopanych w marszu
kiedy jeszcze nie było kogoś kto wulgarnie się przed nią obnażył. kto sponiewierał jej ogródek nieświadomie wpierdolił meble do pokoju i pozawieszał jebane lusterka
i sama znów stała się wulgarna
deszcz. dobrze ci tak
http://niechodzi.blogspot.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz